07-13-2017, 10:30 AM
Jak wcześniej wspominałem - od wiosny każdą wolną chwilę poświęcałem przywróceniu heista 250 do stanu wyjściowego- wymiana kierownicy,linek.Kiedy po wielkich mękach udało się- przyszedł czas na własne modyfikacje ( patrz dział custom). Przyjechał brat - pochwalił i owszem .
Pierwsze przejażdżki - oba Heisty grają. Brat pojechał do Krakowa - i wrócił - wieczorem - bez kierunkowskazów! Najpierw zaczęła świecić jedna strona , migała szybciej - potem nastała ciemność.Sumienie mi nie dawało spokoju - może przy skracaniu kabli coś spieprzyłem.I znowu przegląd kabli - a powiem ,że takiego makaronu dawno nie jadłem.Przyszedł sąsiad z miernikiem i flaszka wina. Zbliża się wieczór -wino zaostrzyło koncentrację i jest - takie czarne cuś w puszce elektrycznej-wyglada jak kaseta do filmu fotograficznego nie daje prądu.Żeby było ciekawiej są tam upchane dwie takie- po cholerę nie wiem . Wymieniłem kasete ze swojego i eureka- lampy świeca. Poszukiwania w necie -oryginału nie ma - są podobne do chińskich- zamówiłem dwie .Brat pojechał do sklepu rowerowego -przywiózł dwie - Wyglądaja tak samo - 3 piny , fajnie. Podłaczamy i d...- nie gra. Czekamy na te z allegro - 2 dni - i to samo. Nie chcę kombinować z przekładaniem kabli - nie znam się - Pin to pin - wsadzić i ma grać. W akcie rozpaczy rozpruwamy zepsutą kasetę (oczywiście jednorazówka ) a Tam układ scalony - czarna magia. Z płytki wystaje pętelka drutu -przepalona- widać po plastiku , że smażyła się.- wypinamy lutownica ,wsadzamy podobny - ze szczotki drucianej i o cudo kierunkowskazy świeca.Jeszcze puszka z nowo kupionych - też rozpruta -(delikatniej )- i mamy oryginał.Przypomniało mi to watowanie bezpieczników gwoździem w czasach PRL .A co będzie jak toto zacznie grzać i sfajczy puszke z kablami. Pytanie na facebooku - czeski film , nikt nic nie wie o zamiennikach.Rozgrzani sukcesem wymyślimy nową robotę.
cdn
Pierwsze przejażdżki - oba Heisty grają. Brat pojechał do Krakowa - i wrócił - wieczorem - bez kierunkowskazów! Najpierw zaczęła świecić jedna strona , migała szybciej - potem nastała ciemność.Sumienie mi nie dawało spokoju - może przy skracaniu kabli coś spieprzyłem.I znowu przegląd kabli - a powiem ,że takiego makaronu dawno nie jadłem.Przyszedł sąsiad z miernikiem i flaszka wina. Zbliża się wieczór -wino zaostrzyło koncentrację i jest - takie czarne cuś w puszce elektrycznej-wyglada jak kaseta do filmu fotograficznego nie daje prądu.Żeby było ciekawiej są tam upchane dwie takie- po cholerę nie wiem . Wymieniłem kasete ze swojego i eureka- lampy świeca. Poszukiwania w necie -oryginału nie ma - są podobne do chińskich- zamówiłem dwie .Brat pojechał do sklepu rowerowego -przywiózł dwie - Wyglądaja tak samo - 3 piny , fajnie. Podłaczamy i d...- nie gra. Czekamy na te z allegro - 2 dni - i to samo. Nie chcę kombinować z przekładaniem kabli - nie znam się - Pin to pin - wsadzić i ma grać. W akcie rozpaczy rozpruwamy zepsutą kasetę (oczywiście jednorazówka ) a Tam układ scalony - czarna magia. Z płytki wystaje pętelka drutu -przepalona- widać po plastiku , że smażyła się.- wypinamy lutownica ,wsadzamy podobny - ze szczotki drucianej i o cudo kierunkowskazy świeca.Jeszcze puszka z nowo kupionych - też rozpruta -(delikatniej )- i mamy oryginał.Przypomniało mi to watowanie bezpieczników gwoździem w czasach PRL .A co będzie jak toto zacznie grzać i sfajczy puszke z kablami. Pytanie na facebooku - czeski film , nikt nic nie wie o zamiennikach.Rozgrzani sukcesem wymyślimy nową robotę.
cdn