11-27-2016, 04:25 PM
Mój przebieg -3800- 2 sezony.
Lista dolegliwości:
1.Odkręcający się podnóżek prawy- tak dokręcałem,że wyrobiłem gniazdo imbusa. po odkręceniu -śruba wyżłobiła rowek na wałku.Na 1 serwisie gwarancyjnym poprawili-chyba na kleju bo się nie rusza.
Profilaktyka - podokręcałem parę śrubek.
2.Przed 1 przeglądem pęknięta rurka od filtra paliwa.Na szczęście nie kapało(grożba pożaru-pod spodem gorący silnik). Kupiłem za 5 zł inny- przy przeglądzie bez zbędnych komentarzy wymieniony.
3.Po 1 przeglądzie -przy powrocie- 150 km -kilka razy dławił się i gasł Na złość robił to na skrzyżowaniach-jako że zwracał uwagę przechodniów ,czytałem w ich myślach - taki ładny,hamerykański ,dobrze mu tak. To był "tylko korek".Do 2 przeglądu wytrzymałem. Rozwiercili- wyleczony.
Niestety po przeglądzie - rozleciała się uszczelka .Do Katowic daleko - zrobiłem ze skóry - działa.
4. Na wysokich obrotach, na niższych biegach denerwujący metaliczny dźwięk-myślę - dociera się.Dr google powiedział , że chińczyki tak mają.Było to po 2 przeglądzie.Myślę, że mechanik po przeglądzie powinien się kawałek przejechać i wiedziałby o co chodzi.Najpierw szukałem co może się dyndać. Padło na filtr powietrza ,wiszący na gumie. Obudowa jest 2 mm od ramy. Trochę przekręciłem ,dałem gumową osłonę na ramę i dalej to samo.Bez radykalnej operacji się nie obędzie .Odkręciłem bak i......jest. Przelotki gumowe izolujace bak od ramy są zmiażdżone.Drgania ramy przy pracy silnika przenoszą się na pudło rezonansowe jakim jest bak.Dodatkowo w kanale baku zauważyłem wgniecenie i zdarty lakier. Na ramie jest mocowane jakieś ustrojstwo 2 śrubami , jedna z nich była dłuższa o jakieś pół cm- i rzeźbiła bak.Kolejny powód żeby się zapalić!!!.I kolejny powód żeby ostudzić zapał i wiarę w firmę.
Miłość jest ślepa, nie poddałem się . śruba przycięta, Bak - okłady z hameraitu, przelotki podobne, ale grubsze w aptece Allegro .Zdrowy.
5. Po 2 przeglądzie na pierwszym postoju stacyjka wpadła do puszki- to tylko 2 śruby.Wtedy postanowiłem , że do tej przychodni więcej nie pojadę. 500 zł wizyta 300 km w obie strony tyko po to żeby pogadać z bardzo zresztą miłymi , młodymi ludźmi to za wiele.
6.Po 1500 km stracił głos klakson , którego zresztą nie używałem( próbowałem nim postraszyć psa sąsiada-tylko tyle). Wymiana na podobny. Gra.
7.Paski sakwy są tak blisko łańcucha , że strach . Poza tym ścierają lakier do podkładu- zmieniłem na obejmy i mocowanie śrubami .
8. Swiatło lampy przedniej anemiczne , jak nie zdążysz przed zmierzchem w ciemnych okularach -jedziesz na autopilocie.
( .Po 2 tys pękła osłona kabli od skręcania kierownicą -osłona jest twarda i ostra w miejscu złamania a tu tysiąc kabli- co by było gdyby?
Obciąłem 10 cm osłony , zaizolowałem taśmą ,przesunąłem - trzeba było znowu odkręcać bak .Zresztą inne kable przy podłączeniach są gołe - a wystarczyłaby opaska termokurczliwa. Przy wejściu do skrzynki akumulatora teł leż leżą na blasze- znowu ryzyko pożaru
Sam akumulator lata luźno w puszce upchałem kawałek gumy i po sprawie.
Więcej grzechów nie pamiętam.Teraz mogę ruszać w świat.
Nadal z podziwem patrzę na ten motor.
Lista dolegliwości:
1.Odkręcający się podnóżek prawy- tak dokręcałem,że wyrobiłem gniazdo imbusa. po odkręceniu -śruba wyżłobiła rowek na wałku.Na 1 serwisie gwarancyjnym poprawili-chyba na kleju bo się nie rusza.
Profilaktyka - podokręcałem parę śrubek.
2.Przed 1 przeglądem pęknięta rurka od filtra paliwa.Na szczęście nie kapało(grożba pożaru-pod spodem gorący silnik). Kupiłem za 5 zł inny- przy przeglądzie bez zbędnych komentarzy wymieniony.
3.Po 1 przeglądzie -przy powrocie- 150 km -kilka razy dławił się i gasł Na złość robił to na skrzyżowaniach-jako że zwracał uwagę przechodniów ,czytałem w ich myślach - taki ładny,hamerykański ,dobrze mu tak. To był "tylko korek".Do 2 przeglądu wytrzymałem. Rozwiercili- wyleczony.
Niestety po przeglądzie - rozleciała się uszczelka .Do Katowic daleko - zrobiłem ze skóry - działa.
4. Na wysokich obrotach, na niższych biegach denerwujący metaliczny dźwięk-myślę - dociera się.Dr google powiedział , że chińczyki tak mają.Było to po 2 przeglądzie.Myślę, że mechanik po przeglądzie powinien się kawałek przejechać i wiedziałby o co chodzi.Najpierw szukałem co może się dyndać. Padło na filtr powietrza ,wiszący na gumie. Obudowa jest 2 mm od ramy. Trochę przekręciłem ,dałem gumową osłonę na ramę i dalej to samo.Bez radykalnej operacji się nie obędzie .Odkręciłem bak i......jest. Przelotki gumowe izolujace bak od ramy są zmiażdżone.Drgania ramy przy pracy silnika przenoszą się na pudło rezonansowe jakim jest bak.Dodatkowo w kanale baku zauważyłem wgniecenie i zdarty lakier. Na ramie jest mocowane jakieś ustrojstwo 2 śrubami , jedna z nich była dłuższa o jakieś pół cm- i rzeźbiła bak.Kolejny powód żeby się zapalić!!!.I kolejny powód żeby ostudzić zapał i wiarę w firmę.
Miłość jest ślepa, nie poddałem się . śruba przycięta, Bak - okłady z hameraitu, przelotki podobne, ale grubsze w aptece Allegro .Zdrowy.
5. Po 2 przeglądzie na pierwszym postoju stacyjka wpadła do puszki- to tylko 2 śruby.Wtedy postanowiłem , że do tej przychodni więcej nie pojadę. 500 zł wizyta 300 km w obie strony tyko po to żeby pogadać z bardzo zresztą miłymi , młodymi ludźmi to za wiele.
6.Po 1500 km stracił głos klakson , którego zresztą nie używałem( próbowałem nim postraszyć psa sąsiada-tylko tyle). Wymiana na podobny. Gra.
7.Paski sakwy są tak blisko łańcucha , że strach . Poza tym ścierają lakier do podkładu- zmieniłem na obejmy i mocowanie śrubami .
8. Swiatło lampy przedniej anemiczne , jak nie zdążysz przed zmierzchem w ciemnych okularach -jedziesz na autopilocie.
( .Po 2 tys pękła osłona kabli od skręcania kierownicą -osłona jest twarda i ostra w miejscu złamania a tu tysiąc kabli- co by było gdyby?
Obciąłem 10 cm osłony , zaizolowałem taśmą ,przesunąłem - trzeba było znowu odkręcać bak .Zresztą inne kable przy podłączeniach są gołe - a wystarczyłaby opaska termokurczliwa. Przy wejściu do skrzynki akumulatora teł leż leżą na blasze- znowu ryzyko pożaru
Sam akumulator lata luźno w puszce upchałem kawałek gumy i po sprawie.
Więcej grzechów nie pamiętam.Teraz mogę ruszać w świat.
Nadal z podziwem patrzę na ten motor.